Ogłoszenie


Na forum możesz pisać posty jako Gość
Użytkownicy widzą więcej niż Goście
Kliknij tutaj jeżeli chcesz się ZAREJESTROWAĆ

#1 2009-05-24 19:39:28

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Kryminalna zagadka - all in one

Uczestnicy i aktualna punktacja:

Queen : 13 pkt
2pkt (premia za tytuł książki) + 6pkt (rozszyfrowanie zagadki) - 1pkt (cena za podpowiedź) +6pkt (rozszyfrowanie zagadki)
anulka
ewelina89 : -1pkt
-1 pkt (cena za podpowiedź)
Gosia_789
necia
olga89

Tytuł książki znają (w kolejności chronologicznej):
1. Queen
2. ewelina89
3. olga89

Zagadkę pierwszą ukończyły (w kolejności chronologicznej):
1. Queen


Zagadkę drugą ukończyły (w kolejności chronologicznej):
1. Queen



Reguły:

    1. Odpowiedzi do kolejnych zagadek wysyłacie mi na PW.  Jeśli odpowiedź będzie poprawna, w odpowiedzi wysyłam kolejny odcinek.
    2. Jeśli nie możesz poradzić sobie z zagadką, wysłać możesz prośbę o podpowiedź. Kosztuje to jednak 1 punkt.
    3. Punktacja
        a) max punktów za zagadkę równy jest liczbie uczestników. Osoba, która przyśle odpowiedź jako pierwsza otrzyma max punktów. Osoba druga - max-1; trzecia max-2 itd.
        b) gra posiada wątki poboczne, których punktacja jest inna. Aby przejść dalej, nie musisz rozwiązywać wątku pobocznego. Jeśli jednak zrobisz to od razu otrzymasz podwojoną ilość punktów według 3a. Jeżeli odłożysz zadanie na później (lub nie zauważysz, że taki wątek istnieje, bo nie zawsze polecenia są jasno określone) otrzymasz punkty wg 3a.
        c) Punktacja może zasugerować graczom, o tym, jak idzie śledztwo, a przecież mnie zależy na tym, aby Was zmylić. Tak więc punktacja podawana będzie dopiero wtedy, gdy uznam to za stosowne.
    4. Kolejne odcinki będą udostępniane w wątku dopiero wtedy, gdy wszyscy detektywi dotrą do danego etapu śledztwa, aby nie podpowiadać tym, którzy jeszcze nie rozwiązali zagadki. Przy czym - w wypadku wątku, który się rozdwaja, wszystkie odpowiedzi zostaną udzielone dopiero w odpowiednim czasie.
    5. I właściwie nie ma już innych zasad. Nie będę pisać tu czy "wolno czy nie". Decyzja o tym, co zrobicie zależy od Was. Ja postaram się odpowiedzieć pisanymi na bieżąco odcinkami, w zależności od Waszych potrzeb. Mam nadzieję, że podołam. Wy tylko musicie wpaść na pomysł. Co jednak nie znaczy, że pomysł zawsze wypali. Macie być sprytni, a ja postaram się być jeszcze sprytniejsza.

Powodzenia!

Ps. Osoby, które jeszcze nie wpisały się na listę, a chcą wziąć udział w grze - możecie jeszcze zgłaszać się do mnie na PW dopóki nie  pojawi się drugi odcinek w wątku.


Odcinek pierwszy:


Sierżant Khan wchodził powoli po schodach. Nie rozumiał, dlaczego został tak nagle wezwany.
Pokonawszy kolejne piętro, inspektor znalazł się w tłumie i porzucił swe rozmyślania. Wszystkie staruszki z klatki ścisnęły się pod drzwiami, których pilnował policjant, próbując im wyjaśnić, że nic ważnego się nie stało i że powinny wracać do domów. Nie łatwo rozmawia się ze staruszkami, z których połowa, z ciekawością charakterystyczną dla typowych moherów, napiera na ciebie.
- I tak ja  nie mam najgorzej - mruknął Khan - przede mną zaraz zrobi się miejsce.
I tak też było. Kilka kobiet łypnęło na niego nieprzychylnym wzrokiem, inne z przerażeniem składały ręce, zapewne w celu odprawienia egzorcyzmów. Nie mniej jednak wszystkie rozsunęły się pod ściany, niczym Morze Czerwone, tworząc sierżantowi przejście. Policjant przy drzwiach rzucił mu pełne wdzięczności spojrzenie i przepuścił.
W progu Khana znów zaczęły dręczyć pytania. Dlaczego on, marny sierżant, został wezwany w miejsce, gdzie stało się coś "ważnego"? Nie zwrócił uwagi na człowieka, który uścisnął mu dłoń i podał rękawiczki. Dopiero widok pędzącej na niego kobiety, go obudził.
- Goodevening, I am...
- Mówię po polsku. - Khan z typowym znudzeniem po raz kolejny uświadomił polaka, że cudzoziemcy jednak czasem uczą się języka kraju w którym mieszkają.
- Świetnie. - uśmiechnęła się kobieta - Komisarz Anna. Mamy tu zabójstwo. Wezwaliśmy pana, gdyż okoliczności mogą wymagać pomocy... specjalisty.
- Specjalisty? - Khan przewertował w myśli swoje dyplomy i świadectwa ukończenia kursów. Żadne z nich nie uprawniało nikogo, aby nazywać go specjalistą. - A w jakiej dziedzinie?
- Ależ Indii naturalnie! Jest pan hindusem, prawda? Jedynym policjantem, który może tak wiele wiedzieć o Indiach. Moglibyśmy wezwać jakiegoś indiologa, ale na tym etapie wolimy, aby sprawa pozostała w kręgu ludzi zaufanych. Zapraszam.
Weszli do pokoju. Na środku leżało ciało kobiety, z pewnością Europejki. Ubrana była w saree, miała indyjską biżuterię a na czole bindi.
- Około 18.00 mieszkańcy poczuli zapach gazu wydobywający się z mieszkania. Pukali, nikt nie otwierał. Wreszcie wyłamali drzwi i znaleźli to. Wszystkie kurki były odkręcone. Kobieta pewnie się zatruła... Może chciała popełnić samobójstwo. Jednak pewne okoliczności są dość dziwne. Jak to.
Komisarz podała mu woreczek z dowodami. W środku zamknięta była kartka, na niej skreślone kilka słów i cyfr.
- Domyślamy się, że to w hindi.
Khan przyjrzał się kartce.
- Owszem, to napisano w alfabecie hindi, ale słowa..
- Dobrze, ale co jest tu napisane?
- To tytuł książki....

http://img2.imageshack.us/img2/2783/1za … dkazks.jpg



Pierwsze zadanie dla detektywów - rozszyfrować słowa, znaleźć książkę i wykombinować, do czego odnoszą się liczby. Zadanie dodatkowe: Czego może dotyczyć hasło? Powodzenia!

Podpowiedzi do odcinka pierwszego:

- Książkę znasz na pewno. A i hindi nie jest trudny. Na dole masz litery, na górze - podpowiedzi, jak wymawiać słowa np zmiękczenia. Więc zwracasz uwagę przede wszystkim na część dolną. Do tego alfabet np http://www.badarikashrama.org/balasamsk … i_cons.gif . Wystarczy dopasować, literka po literce. W sumie jak znajdziesz pierwsze dwa słowa, pójdzie gładko. Jaki jest pierwszy symbol?
Anna spojrzała na alfabet, chwilę zajęło jej odnalezienie znaku.
- "ha"

- Dobrze, wiemy już co to za książka. A szyfr?
- Wygląda trochę dziwnie, ale... Może szyfr Ottendorfa? Trochę zmodyfikowany, bo numer strony jest podany na górze, może spróbujemy...

Pierwsza litera to... c.

Rozwiązanie i odpowiedź:

Najpierw należało znaleźć tytuł książki. Po rozszyfrowaniu pierwszych dwóch słów mamy "Harry Potter". Dalej może być trudno, bo słowa są w hindi. Ale od czego jest internet. Np Wikipedia w hindi rozwiąże ten problem

Pierwsza liczba oznaczała stronę, kolejna wers. Jeżeli nie ma indeksu, to chodzi o pierwszą literę w wersie. Jeżeli indeks jest - o kolejną, oznaczoną.

Tak więc odpowiedź ostateczna brzmi:

Cztery lwy strzegą skarbu
Lecz tylko koń wie
W którą stronę podążać.

Wątek poboczny: (aby się do niego dostać, należało skojarzyć treść zagadki z Kolumną Asoki)

Cztery lwy strzegą skarbu
Lecz tylko koń wie
W którą stronę podążać.

Khan wreszcie dostał rozszyfrowaną zagadkę. I ponaglające pytanie: O co chodzi? Cztery lwy? To jasne: kolumna Aśoki. Ba, on wiedział, on był hindusem. Skojarzenie było banalne. Tylko co dalej?
Khan odesłał odpowiedź i zaczął się zastanawiać, o co może  chodzić. Jaki związek może mieć kolumna ze śmiercią kobiety. Na tych rozmyślaniach przyłapała go komisarz Anna.
- Wpadł pan na coś?
- Tak, to może mieć związek z kolumną Asoki.
- Dostałam pańską wiadomość. Tylko pojęcia nie mam czym kolumna Asoki jest.
Khan westchnął. Opowiedział o księciu Asoce, polecił obejrzenie filmu. Na koniec wpisał hasło w Google  i zaprezentował zdjęcie kolumny.
- Takie coś było w mieszkanku tej kobiety. Podobna figurka stała na półce. Nie zauważył pan tego?
- Nie zwracałem uwagi na półki, tylko na ofiarę. Sugeruje pani, że to o tą "kolumnę" chodzi?
- A mamy jechać po nią do Indii? Proszę się zebrać, idziemy.

Po dwudziestu minutach znaleźli się w mieszkaniu. Anna wskazała figurkę. Khan przyjrzał się jej wykonaniu. Nie dość, że lwy zostały wyrzeźbione z precyzją, to nie zapomniano o czterech płaskorzeźbach na podstawach. Słoń, lew, byk i koń.
- "Lecz tylko koń wie W którą stronę podążać." - zarecytował - Ten koń nie jest ustawiony na południe, jak w oryginalnej kolumnie.
- Czy to ma znaczenie?
- Powinniśmy zwracać uwagę na szczegóły. Nie zauważyłem kolumny, teraz nadrabiam zaległości. Koń wskazuje nam na okno. Mam nadzieję, że nikt nie ruszał figurki.
Khan podszedł do okna. Rozchylił firanki i wyjrzał na podwórko. Nie działo się tam  nic ciekawego. Oparł się o parapet. Zaczął się bawić bujającą się...
- Pokrywa! Tu jest jakiś schowek!
- Bzdury, sprawdziliśmy całe mieszkanie, nic nie znaleźliśmy.
- Bo nie szukaliście.
Khan chwilę manipulował siłował się z płytą. Wreszcie otworzył pokrywę.
- Jest tam coś?
- Nie nic.
Anna zajrzała do środka.
- Traci pan punkt.
Kobieta uśmiechnęła się i delikatnie wyciągnęła kawałek kartki spod krzywo przybitej deseczki.
- A jednak był tu schowek. Tylko gdzie ukryte przedmioty? I reszta kartki.
- Znam tą encyklopedię. Widzi pan ten czerwony prostokąt? Nie kojarzy się panu z czymś?
- Niestety. Ale skoro pani zna odpowiedź, wystarczy znaleźć encyklopedię i sprawdzić o czym jeszcze pisano na tej stronie. 

http://img188.imageshack.us/img188/6164/2encyklopedia.jpg

Rozwiązanie i odpowiedź:


Czerwony prostokąt należało skojarzyć z Gazetą Wyborczą, która swojego czasu wydała encyklopedię. Sporo bibliotek posiada to wydanie, ale jeśli ktoś nie miałby dostępu a skojarzył by o jaką książkę chodzi, przesłałabym pełny skan strony, na którym jest także notka o diamentach i na to należałoby zwrócić uwagę jako kwestię kluczową.

Diament? No dobrze... ale narazie trop się nam urywa. Może potem dowiemy się czegoś więcej.

Offline

#2 2009-07-07 11:02:49

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek drugi:

Jak na razie zagadka prowadzi donikąd. Postanowiono wrócić do zwykłej roboty i przesłuchać sąsiadów. Na pierwszy ogień poszła kobieta mieszkająca na przeciwko.
Anna zapukała do drzwi. Te otworzyły się zdumiewająco szybko. Nie do końca - zabezpieczone były jeszcze łańcuszkiem. Ze szpary wyglądała para zmarszczonych oczu.
-  Komisarz Anna Kowalska. Chciałabym z panią zamienić kilka słów na temat sąsiadki. Można?
Staruszka zlustrowała ją od stóp do głów. Uśmiechnęła się z przekąsem. Nie odpowiedziała nic, zamknęła tylko drzwi, aby zdjąwszy łańcuszek, otworzyć je znów. Jakie było jej zdziwienie, gdy obok komisarz pojawił się ciemny mężczyzna. Znów zmarszczyła oczy.
- To sierżant Khan. Współpracujemy. Nie będzie pani przeszkadzać, jeśli wejdzie razem ze mną? Nie mówi po polsku, niestety, ale może pomóc w śledztwie. Nie ma pani nic przeciwko?
Komisarz nie czekała na odpowiedź. Zresztą widziała już, że nie powinna spodziewać się zgody. Weszła do mieszkania, Khan za nią. Twarz staruszki wykrzywił złośliwy grymas. Zamknęła drzwi i wskazała gościom miejsca na kanapie. Po chwili sama przydreptała ze szklankami i dzbankiem soku. Wciąż nieprzychylnie spoglądała na Khana.
- Droga pani Józefino. Co może nam pani powiedzieć o pańskiej sąsiadce?
Twarz kobiety rozpromieniła się. Widać było, że plotki to jej ulubiony temat rozmowy. O ile nie jedyny.
- Dziwna byla. Mieszkała tu jakieś pół roku. Zawsze rano o tej samej porze wychodziła, do pracy chyba, wracała różnie. Gdy była w domu wytrzymać się nie dało. Jak nie jakieś dziwne muzyki grały, to jakieś dziwaczne zapachy robiła. Jakby paliła zioła jakie czy co, dziwna była. Aż księdza chciałam wołać, co by sprawdził, czy ona nic tam nie robi złego. Ale wnuczka mi mówi: babciu, ty się nie martw, to kadzidła, takie teraz modne. Kadzidła, kadzidła inaczej zupełnie pachną, ja wiem, ja więcej niż ona widziałam i słyszałam. A takie zapachy to nic dobrego nie wróżą. A jak gotowała, to jeszcze gorzej było! Zapach taki, że oddychać się nie dało, gryzło, szczypało w oczy. Pani kochana, co myśmy się tu  nauprzykszali, to długo by można opowiadać. Jak nie muzyka, to zapachy, jak nie zapachy to muzyka. Ja wiedziała, że coś z tego złego będzie, bo to takie ludziom zwykłym nie przystoi i kara jakaś spaść na nią musi. No i spadła, widzi pani.
Staruszka przerwała na chwilę, aby napić się soku. Anna wykorzystała ten moment i zadała jej pytanie.
- Czy był u niej ktoś wczoraj?
- A no przychodzili, przychodzili, takie ciemne, dziwne jakieś, nie wiem czy to jeden był, czy kilku, boć to ten tu co z panią przyszedł wygląda tak samo: wysoki, ciemny, Cygan jaki czy co? Od tego to właśnie czasu  zamek jeszcze jeden chciałam wstawić, boć to nie wiadomo kto to, może wejdzie, ukradnie co czy jak. A ten pani? Kradnie on czy nie? Zresztą, po takim to nigdy nie wiadomo, prawda? Nie mówi po naszemu? Toć to może i lepiej,  chociaż po takim to nie wiadomo, ja bym go nie brała ze sobą. Nigdy nie wiadomo. A do niej to tacy przychodziły, a jak. A przecież tak nie przystoi, takich do domu sprowadzać. I się doczekała, mówię pani, doczekała się za...
- A wczoraj?
- Ano wczoraj nie było ich. Ale tak inaczej, to codziennie prawie przychodziły. I wtedy jeszcze bardziej muzyka grała i cuchnęło diabelsko. Wszystkie okna otwierać musiałam. I bałam się, że mi co się stanie, ale wnuczki mi mówią, co bym się nie bała, co to teraz taka moda jest. Ale co te dzieci wiedzą? No trudno, się na stare lata doczekałam sąsiedztwa, ale już konic mam nadzieję, co?
Anna posłusznie kiwnęła głową. Miała nadzieję, że Khan nie obrazi się za słowa staruszki i nie zrobi niczego głupiego. Ten jednak siedział spokojnie i uśmiechał się przyjaźnie.
- Pani kochana, ta to była taki odludek jaki. Ani z nami nie gadała, ani nic. Czasem Krzysztofowa tu do mnie wpadała i od niej wiem, że w bloku to z nikim nie rozmawiała. Co to tam - dzieńdobry, dzieńdobry i już, koniec. A to przecie dziwne jest, co by sąsiadów nie lubić, a sobie obcych sprowadzać. Przecie się mogła do niego wprowadzić. Nie mogła? A może on domu nie ma? Czy co, ja tam nie chcę nawet wiedzieć, pani kochana, co mnie to obchodzi. A może już go macie, tego czarnego, co? I on ją wykończył?
- Wykończył? - Anna była nieco zmieszana - Na razie podejrzewamy zatrucie gazem, skoro nie było go wczoraj, nie mógł odkręcić kurków.
- A kto to tam wie! Pani kochana, nie takie rzeczy się dzieją. Szczególnie jak tam takie muzyki grały i zapachy się robiły. Toć to nie...
Ktoś zapukał do drzwi. Staruszka podskoczyła jak oparzona, właśnie mogła  z kimś porozmawiać a może i się czegoś dowiedzieć, a tu ktoś jej przeszkadza. Przeprosiła, wyszła, po chwili wróciła a za nią szedł policjant.
- Poproszę państwa. Mamy raport.
Staruszka wyraźnie się ucieszyła. Już chciała kazać policjantowi usiąść, ale komisarz Anna była szybsza. Podziękowała, pożegnała się i wyszła, a za nią Khan. Staruszka zamknęla drzwi i przywarła uchem do drzwi. Policjanci weszli jednak do mieszkania zamordowanej. Nie bylo szans na podsłuchiwanie.

- Sekcja zwłok wykazała, że zgon nastąpił około 15.00 w wyniku podrażnienia układu nerwowego pewną substancją, którą ofiara spożyła w dużej ilości wraz z kulkami z masła, mąki i bakalii. Znaleźliśmy je w mieszkaniu.
- Ladoo - uśmiechnął się Khan.
- Czy ladoo są ostre? To było. Tak ostre, że ją zabiło. Do słodyczy dodano substancji, którą stosuje się w przemyśle spożywczym do nadawania pikantnego smaku. Pobudza nerwy, które odbierają ten kontakt jak oparzenie, chociaż nie ma widocznych znaków na skórze czy śluzówkach. Jest jednak ból, zaś spożycie ok 3,5 grama spowodować może śmierć. Czy już wiecie, o jaką substancję chodzi?

Zadanie: o jaką substancję chodzi?

Rozwiązanie i odpowiedź:

Tu należało poszperać w necie zaś prawidłową odpowiedzią jest kapsaicyna

Offline

#3 2009-07-07 11:03:43

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek trzeci:

- Dokładnie. Co ciekawe, dentaka była księgową w firmie, która importowała kapsaicynę z Indii. Dowiedzieliśmy się, że przyjaźniła się z jedym z pracowników, hindusem. Był to właściwie jej jedyny tu znajomy.
- To pewnie o nim mówiła sąsiadka.
- Kobieta do Warszawy przyjechała pracować, pół roku temu. Nie znała wielu ludzi, a jedyny, który mógłby udzielić nam jakichś informacji zaginął wczoraj.
- No dobrze. Trzeba to zbadać. Najpierw mieszkanie zaginionego czy rozmowa z szefem?

Jeżeli rozmowa z szefem:

Khan może zadać szefowi firmy 5 pytań, na które otrzyma odpowiedź w następnej informacji. Nikt nie gwarantuje, że szef będzie chciał udzielać odpowiedzi na dane pytanie lub nie skłamie.

Po otrzymaniu odpowiedzi na pytania kolejna wiadomość brzmi:

- Pani komisarz, panie Khan, kończymy sprawę. Wszystko już wyjaśniliśmy. Kobieta została zamordowana przez tego hindusa. Jedyne co pozostaje nam zrobić, to wysłać list gończy. Poproszę o raport. Macie czas do....... na zakończenie sprawy. Chyba, że pojawią się nowe okoliczności. Wątpię jednak, żebyście coś przeoczyli. Dziękuję za współpracę.

Anna była usatysfakcjonowana. Sprawa zakończona, tylko jeszcze raport, a potem urlop. Poszukiwanie oskarżonego to już nie jej działka.
- Panie Khan, dziękuję bardzo za współpracę. Bardzo się cieszę, że moglibyśmy się poznać. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy pracować razem. Nie cieszy się pan, że dochodzenie zakończone?

Gracz może jednak wrócić albo do zagadki z pierwszego odcinka albo przeszukać mieszkanie. Albo... zakończyć śledztwo i pozwolić przestępcom uciec...


Raport zdany. Khan mógł wrócić do swej codziennej pracy na posterunku. Koniec przygód z tajemniczymi morderstwami.

Jeżeli mieszkanie zaginionego:

Projekt pokoju. Co sprawdzasz najpierw?

Khan i Anna wchodzili po schodach za dozorcą. Był to starszy, przygarbiony mężczyzna około sześćdziesiątki. Smętnie wspinał się na górę niezadowolony z faktu, że ktoś zmusza go do oderwania się od telewizora. Wreszcie, gdy staneli na odpowiednim piętrze i gdy wybrał odpowiedni klucz z ogromnego pęku i otworzył drzwi, rzucił krótkie "Proszę". Przepuścił policjantów, sam  zaś usiadł niedbale na schodach i zapalił. Zaczął też przeglądać leżącą na korytarzu gazetę sprzed kilku dni.
- Nieprzyjemne miejsce. - szepnęła Anna. Khan uśmiechnął się pod nosem. Kiedyś sam mieszkał w takiej kamienicy, jeszcze jako student, gdy taniej wychodziło opłacanie takiej nory niż akademika.
- To co wiemy o lokatorze?
- Rohit Malothra, przyjechał do Polski jakieś cztery miesiące temu. W Indiach wcześniej pracował w tej samej firmie, dostał awans, o ile można to tak nazwać. Podpisał roczny kontrakt. Tu miał zajmować się rozładunkiem, jakby nie było do tego ludzi w Polsce. Mieszkał  sam, nie wiemy wiele o jego rodzinie. W Indiach zostawił matkę. Pochodził z prowincji. Prowadził oszczędne życie, chciał uzbierać tu pieniądze i wydać dopiero po powrocie. Na koncie uciułane trochę grosza, ale fortuny się jeszcze nie dorobił. Znajomych niewielu, w tym nasza denatka.
- A wczoraj nagle zniknął. Ciekawe, co nam powie jego mieszkanie...

Mieszkanie nie było zbyt przyjemne. Ciasne, wymagało gruntownego remontu, jak zresztą cała kamienica. Panował jednak porządek: książki poukładane na półkach, posłane łóżko,
- Nie uważasz, że to wygląda trochę... nijako? Jakby nikt tu nie mieszkał. Żadnych zdjęć, bibelotów, ozdób. Wszystko poukładane z pedantyczną dokładnością, zero kurzu. Rohit jest biedny, mieszka w obskurnej kamienicy, pracuje długo i ciężko a ma jeszcze siłę i czas, żeby tak prowadzić mieszkanie.
Khan spojrzał na Annę ze zdziwieniem.
- Może zwyczajnie lubi porządek? Jest schludny?
- Gdyby tak było, nie wprowadziłby się do mieszkania, gdzie tapeta odstaje od ściany - mruknęła.
- Może na inne nie było go stać. Zresztą - to jest mieszkanie służbowe, nie płaci za nie, robi to firma, która zresztą wszystkim przyjezdnym pracownikom zapewnia takie lokum.
- No dobra, kończmy te pogaduszki, do roboty.


Zadanie polega na przeszukaniu mieszkania. Za każdym razem możesz zajrzeć w trzy miejsca np, do łazienki, pod łóżko, do szafy itp. a w odpowiedzi otrzymasz opis danego miejsca. Do kolejnego etapu przejdziesz, gdy natkniesz się na jakąś wskazówkę. Możesz także w dowolnym momencie zdecydować, że w mieszkaniu nie ma nic wartego uwagi i przejść dalej.

Plan mieszkania:

http://img31.imageshack.us/img31/3977/13645101.th.jpg
http://img405.imageshack.us/img405/6716/57830855.th.jpg
http://img268.imageshack.us/img268/596/zagadkaz.th.jpg


Możesz również obejrzeć projekt 3D, ale musisz ściągnąć i zainstalować darmowy programu PowerNet+ Pobrać możesz np. ze strony  http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=2& … T++1.0.2.0

projekt: http://odsiebie.com/pokaz/3477005---16f6.html

Rozwiązanie i odpowiedź:

Trzeba po kolei przeszukiwać mieszkanie. Do odkrycia były detale które mogą budzić podejrzenia. Jednak najważniejszym tropem było sprawdzenie biblioteczki której zawartość to...

Kliknij by zobaczyć zdjęcie

Gracz musiał zwrócić uwagę na Harrego Pottera - książkę która już wcześniej występowała.

To ta sama książka, w której zakodowano wiadomość. Khan przyjrzał się dokładnie okładce. Były na niej odciśnięte jakieś cyfry. Khan przyjrzał się im dokładnie. Wypadałoby to rozszyfrować.

35425515325413112411523511135525111323
321132143452341454
3534444255151233155243351142132415

Kilka godzin później Khan odebrał wiadomość od szyfranta.

"Kod banalny. To szachownica Polibiusza. Khan, pobaw się z tym, doprawdy, łatwo to złamać'

Rozwiązanie i odpowiedź:

W internecie wytłumaczone jest jak działa szachownica Polibiusza.
Odpowidź: Przemycają w paczkach. Mam dowody. Potrzebne wsparcie.

Kolejna wiadomość zależy od tego, czy gracz skojarzył treść zagadki z odcinka pierwszego z kolumną Asoki

Jeżeli nie:

Przemycają - ale co? Khan zastanawiając się kasował stare SMS'y z komórki. Jeden z nich przykuł jego wzrok. Dotyczył rozszyfrowanego kodu z kartki znalezionej przy denatce:
"Cztery lwy strzegą skarbu
Lecz tylko koń wie
W którą stronę podążać."
Co to może znaczyć?

Jeżeli tak:

Khan wysnuł śmiały wniosek. W paczkach z kapsaicyną przemyca się diamenty. Było to idealne rozwiązanie: kontrola celna nie może otworzyć paczki, gdyż kapsaicyna jest żrąca. W Indiach kapsaicynę się pakuje, tu wyjmowane są diamenty. Księgowa musiała zauważyć jakąś nieścisłość w rachunkach - różnicę mas importowanego i sprzedawanego towaru. Zaczęła węszyć i pozbyli się jej. Tylko kim jest zaginiony hindus? Współpracował z nią?

Offline

#4 2009-07-07 11:51:39

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek czwarty:

- Więc uważasz, że w paczkach z kapsaicyną przemycają diamenty, księgowa się czegoś dowiedziała i dlatego zginęła? Na dodatek podejrzewasz, że zaginiony hindus coś wie, być może jej pomagał? Oszalałeś. Musisz być szalony, skoro wpadłeś na taki pomysł.
Anna nerwowo chodziła po biurze.
- To się może kupy trzyma, ale jest zbyt fantastyczne.
- Więc według pani skąd skrytka pod parapetem?
- Mogła być tam zawsze! Tą kartkę mógł włożyć tam poprzedni lokator. Mogła wsunąć się tam jakoś. Księgowa nie musiała nic wiedzieć.
- Czyje odciski znaleźliście na parapecie?
Anna zatrzymała się. Wzięła teczkę, przejrzała akta.
- Niczyje. Parapet był czysty.
- Więc ktoś go wyczyścił, aby ukryć ślady.
- Albo księgowa wylała kawę i umyła go sprzątając.
Khan uśmiechnął się.
- Wierzy pani w to co mówisz?
Anna zmrużyła oczy. Była wściekła.
- Dobrze, załóżmy, że obalono trop skrytki. Skąd kod na książce w mieszkaniu zaginionego? I to kod niebanalnej treści.
- A może to nie był kod? Może to były tylko jakieś cyferki. A nawet jeśli był  - może poprzedni właściciel bawił się w policjantów i złodziei, może to jakieś dzieciaki.
- Książka była nowa. Jeszcze pachniała drukarnią. Zaginiony hindus był jej pierwszym właścicielem.
- Niech Ci będzie. - Anna zatrzymała się przed Khanem, gotowa do ostatecznego ciosu. - Ale sąsiadka nikogo nie widziała. Nie było nikogo, kto mógłby zabrać dowody.
- Ale był ktoś, kto rozkręcił kurki.
- Może miała depresję, chciała się zabić?
- Była zapobiegliwa. Jak się kapsaicyną nie zabije, to gaz ją wykończy. Brawo. Ja bym nie chciał umierać od kapsaicyny. To musi boleć. Samobójcy wolą mniej bolesne metody.
- Może jedząc ladoo chciała zapalić gaz, odkręciła kurek, ale wtedy poczuła ból i zostawiła kurek odkręcony...
- Wszystkie cztery?
- Ale sąsiadka nikogo nie widziała.
- I to jedyny problem...
- Przeanalizuj jeszcze raz jej zeznanie.

Rozwiązanie  i odpowiedź:


Sąsiadka powiedziała, że tamtego dnia nie przychodzili do niej hindusi, ale nie wykluczyła odwiedzin kogoś białego.

Offline

#5 2009-07-07 11:53:29

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek piąty: 


Anna trzasnęła drzwiami.
- Miałeś rację.
Khan uśmiechnął się. W zeznaniach sąsiadki pojawiła się nieścisłość. Kobieta wspominała, że nikt nie przychodził w kontekście "ciemnych wysokich". Nie powiedziała nic o ludziach białych.
- Biały, blondyn, czarny długi płaszcz. Odwiedził księgową. Nie wiadomo jednak o której dokładnie, czy przed zgonem czy po. Nasza sąsiadka nie widziała  jak wychodził.
Komisarz rzuciła się na fotel.
- Nie mam tylko pojęcia, czy to on dał jej słodycze. Musiałby go znać i to dobrze. Musiałaby mu ufać. Zakładam, że gdyby podejrzewała go o przemyt, nie jadłaby dobrowolnie niczego co przyniósł. Musiał obserwować co się dzieje. Skąd wiedział o której wejść? I co najważniejsze - musiał mieć klucz. Niestety, nasza staruszka nie wie, czy sam sobie otworzył, czy ona jemu, bo właśnie zaczynał się kolejny odcinek "Mody na sukces" i musiała porzucić na chwilę szpiegowanie. Wiesz, jaka ta kobieta jest gadatliwa? Siedziałam tylko i słuchałam jej rozprawy na temat ciemnych i dziwnych ludzi. Jaką to miała nadzieję, że nasza księgowa się wreszcie zmieni, bo po raz pierwszy przyszedł do niej ktoś "normalny". Najgorsze było to, że ciągle próbowała wyciągnąć ode mnie jakieś informacje. Ostatni raz idę przesłuchiwać świadków.
Khan uśmiechnął się, wstał i udał do wyjścia.
- Nasz biały blondyn przyszedł po śmierci księgowej.
Anna chciała jeszcze spytać skąd to wie, ale za sierżantem trzasnęły już drzwi.

Skąd Khan to wie?

Rozwiązanie i odpowiedź:


"Moda na sukces" zaczyna się w poniedziałki piątki soboty o 16.05 i 16.30 wtorki środy czwartki  15.55 i 16.20

Offline

#6 2009-07-07 11:56:34

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek szósty:

Anna wybiegła za Khanem.
- No dobrze, może i jesteś sprytny, ale wciąż nie wiemy kim był mężczyzna. Nikt go nie widział, przepytałam sąsiadów. Nie zostawił śladów, nie znaleźliśmy odcisków z wyjątkiem tych należących do księgowej i zaginionego oraz sąsiadów, którzy się włamali. Nic, zero, null. A ty się cieszysz, bo skojarzyłeś tytuł serialu z programem TVP. Cudownie.
- Chciałem panią o to wcześniej spytać: od kiedy jesteśmy na "Ty"?
Anna warknęła.
- Nie zmieniaj tematu, Khan. Mamy poważną sprawę do rozwiązania, a ty się dąsasz.
- Dlaczego uważasz, że to ważne?
- Bo ktoś chciał zatrzeć za sobą ślady, nie licząc się z innymi. Wiesz, że tylko cudem ten gaz nie wybuchł? Gdyby jednak tak się stało, nie my byśmy badali tę sprawę, a straż pożarna, gazownia. W mediach mówionoby o tragedii spowodowanej złym stanem technicznym rur. Budynek wysadzonoby w powietrze, tylko po to, aby zatrzeć ślady. Zresztą - ślady, których niewiele mieliśmy.
- Ale od zmiętej kartki ściskanej przez ofiarę, doszliśmy całkiem daleko.
- Mamy doczynienia z bandą, która nie liczy się z ludzkim życiem.  I musimy coś zrobić. A zacznijmy od znalezienia blondyna i hindusa.
- Co do hindusa służę pomocą. - Khan wreszcie się zatrzymał - W naszej bazie nie znaleziono jego odcisków, ale poprosiłem kolegę z Indii o poszperanie w swojej bazie. Jutro ma mi dać odpowiedź.
- Khan! - Anna była już naprawdę wściekła - Czy wiesz, że od chwili zebrania jego odcisków bezskutecznie prowadzę pertraktacje z indyjską ambasadą i wydziałem policji?!

Khan sprawdził pocztę i westchnął. Zadzwonił do komisarz.
- Mam nadzieję, że nie zerwalaś pertrakacji z ambasadą?
- Jeszcze nie, a co?
- Mój kumpel dowiedział się czegoś o tym zaginionym.
- Tak?
- Bez współpracy wywiadu niczego się o zagnionym nie dowiemy.
- Pocieszyłeś mnie.
- Wpadłem za to na pomysł, jak zobaczyć blondyna.
- Jak?
- A przyjżałaś się mapie?


http://img239.imageshack.us/img239/5590/mapac.png

Na jaki pomysl wpadł Khan?

Rozwiązanie i odpowiedź:

Dokoła są kamery: parking monitorowany i bank, który też ma na pewno monitoring.  Możliwe, że któraś z nich zarejestrowała mordercę.

Offline

#7 2009-07-07 11:59:39

Lotri

Rozdaje tu karty http://tnij.org/mpca

Zarejestrowany: 2008-10-02
Posty: 1107
Opis:: ;)

Re: Kryminalna zagadka - all in one

Odcinek siódmy:

- Dlaczego jesteś sierżantem?
- Bo postanowiłem, że będę ratować świat i tak wstąpiłem do policji.
- Nie o to mi chodzi. - prychnęła Anna - Dlaczego nie jesteś na wyższym stanowisku?
Khan oderwał oczy od telewizora. Właśnie w wiadomościach pokazywano zdjęcia podejrzanego blondyna, które wzięto z kamer z sąsiadującego parkingu.
- Bo mi się nie chce. Lubię siedzieć na komisariacie i pomagać ludziom w błahych sprawach.
- Ale byłbyś bardzo dobry, naprawdę.
- Oglądam za dużo seriali kryminalnych.
Zamilkli, wpatrując się w telewizor. Leciała kolejna głupia reklama proszku do prania. Zaraz miało zacząć się CSI Miami. Już na ekranie pojawiła się twarz Horatio Caina, już za chwilę ekipa miała zająć się rozwikłaniem kolejnej zagadki. I wtedy rozpoczęły się strzały.
Khan i Anna rzucili się na podłogę, przeczołgali w bezpieczne miejsce i przyglądali, jak biuro i nowo przywieziony telewizor zmieniają się w stertę gruzu. W przeciwnej ścianie zrobiły się dziurki. W tej samej chwili,  gdy ogień został otwarty, zawyły syreny i policjanci z komendy zaczęli stawiać opór. O dziwo, nikt z nich nie ucierpiał. Jedynym celem strzelającego były okna gabinetu, w którym pracowali Khan i Anna. Jak można się łatwo domyślić, napastnik, kul się nie imając, zarzucił broń na plecy, wsiadł do swej nowiuśkiej czarnej BMki i nonszalancko odjechał w dal. Oczywiście tablice rejestracyjne też miał fałszywe, jeden przycisk na kokpicie, a już miał inne. Widać, że oglądał "Taxi".

Khan wstał. obracał w palcach pocisk i przyglądał mu się z ciekawością dziecka.
- Sugestywne ostrzeżenie.


Przerwa w kryminalnej zagadce potrwa do czasu, w którym wszyscy jej uczestnicy dotrą do tego etapu. 

Dalej nic nie napisałam, ale gwarantuję, że byłoby ciekawie ;]

Offline

bollywood.pun.pl
my-bollywood.bloog.pl
pajacyk.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
stomatolog dębe wielkie spa w Ciechocinku